środa, 26 grudnia 2012

zef side

       Kiedy trzy lata temu, zobaczyłam Zef side po raz pierwszy, pomyślałam, że to żart. Kolejny filmik krążący po sieci z prędkością "ale urwał" i jakością "amelinium". Później spojrzałam raz jeszcze...



Styl, który początkowo uznałam za kicz, okazał się celowy i dopracowany. Niezrozumiała dykcja okazała się swoistym akcentem rodem z południowej Afryki, przeplatanym językiem Afrikaans i masą soczystych przekleństw. Brzydota, bród, wulgarne ruchy i skąpe stroje nie są rażące bardziej niż u amerykańskich raperów. Do klipów z łańcuchami, półnagimi kobietami i masą piździków świetlnych każdy już przywykł. Trudno zresztą odróżnić jeden kawałek od drugiego. Tutaj pojawia się miejsce do popisu dla Die Antwoord. Grupa stworzyła coś świeżego, egzotycznego i (jak sami mówią) futurystycznego. 
Czysta, nieuszminkowana prowokacja.  

       Die Antwoord nie są lekkostrawni. Po niektórych klipach czuję rozbawienie, po kolejnych wrażenie, które mogłabym przyrównać do wypicia soku pomarańczowego po umyciu zębów. Jeszcze inne sprawiają, że czuję się umysłowo zgwałcona. Jedno jest pewne - każdy z ich klipów zapada w pamięć. 

       Poniżej zestawienie tych bardziej przystępnych, lekkostrawnych inspiracji...
















1 komentarz: